Gotujemy, pieczemy ciasta, kupujemy prezenty, dekorujemy mieszkanie, ubieramy choinkę ,sprzątamy, prasujemy najlepszy obrus i … pewnie znalazłoby się jeszcze więcej przedświątecznych obowiązków na liście do zrobienia. A gdy nadchodzą już święta, to marzymy o tym żeby odpocząć, jeść serniczek lub makowiec i obejrzeć coś lekkiego w telewizji. Dlatego dzisiaj tuż przed Wigilią zostawiam Wam, moi czytelnicy listę filmów i seriali, które moim zdaniem warto obejrzeć w święta 🙂
Zacznijmy od seriali, które są dostępne na platformie streamingowej Netflix
- Facet na święta ( Hjem til jul)

Główną bohaterką norweskiego serialu jest 30-letnia Johanne, która pracuje jako pielęgniarką. Nie ma partnera i musi znosić uszczypliwe komentarze rodziny. Na grudniowym rodzinnym spotkaniu, w domu rodzinnym, pełnym dzieci, Johanne oznajmia, że ma partnera i przyprowadzi go na wigilie. Singielka na gwałt poszukuje jakiegokolwiek faceta, żeby zakończyć gadanie rodziny. Jednak nie jest to takie proste zadanie. Johanne próbuje znaleźć mężczyznę na speed datingu czy przez aplikacje randkowe. Norweska produkcja jest pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz niezwykle lekka i zabawna. Po raz pierwszy spotkałam się w serialu z aktorką z tyloma tatuażami, dodatkowo gra ona pielęgniarkę, co świetnie przełamuje pewne stereotypy związane z wytatuowanymi ludźmi. Odcinki trwają po dwadzieścia kilka minut. Idealna propozycja na grudniowe wieczory. Sezon drugi jest już dostępny na platformie Netflix 🙂
2. Dash i Lily (Dash and Lily)

Kolejna propozycja to serial produkcji Netfilxa – Dash i Lily, równie dobra na świąteczne wieczory, ponadto każdy odcinek również trwa po dwadzieścia kilka minut. Szesnastoletnia Lily zostawia czerwony notes w słynnej, nowojorskiej księgarni Strand. Notatnik leży na półce między książkami i czeka na odpowiedniego kandydata, który zechce wziąć udział w grze, w której jest dużo odniesień do literatury. Zresztą w całym serialu je znajdziecie. Dash i Lily rzucają sobie wyzwania w gorącym, przedświątecznym okresie. Akcja toczy się w Nowym Jorku, który w grudniu wygląda absolutnie magicznie. Dash i Lily to świetna propozycja dla miłośników literatury.
Motyw świąt często pojawia się w serialach, poniżej wrzucam znalezione w internecie infografiki ze specjalnymi odcinkami takich seriali jak: Przyjaciele, Jak poznałem waszą matkę oraz Kochane kłopoty.
Tyle z serialowych polecajek, teraz przejdźmy do kilku filmów, które uważam, że warto obejrzeć w ten świąteczny czas.
- Grinch: świąt nie będzie (How the Grinch stole the Christmas)

Mogłoby się wydawać, że Grinch to propozycja dla dzieci, jednak ja odnajduje w nim pewne uniwersalne wartości. W malutkiej wiosce Ktosiowo mieszkańcy przygotowują się do hucznych obchodów świąt Bożego Narodzenia. Jest mnóstwo światełek, kolorów, ozdób. Jednak na szczycie góry mieszka samotnik, odmieniec Grinch, który nie cierpi świąt i stara się zrobić wszystko żeby je zepsuć. Komiksowa, przerysowana scenografia filmu przypomina mi klimat filmów Tima Burtona. Kudłaty zielony stwór schodzi z góry i zaczyna kraść prezenty oraz choinki. Społeczność jest sceptycznie nastawiona do stwora, poza małą Cindy, która jest dociekliwą dziewczynką i stara się nie oceniać po pozorach. Postać małej Cindy gra Taylor Momsen, która później wystąpiła w Plotkarze, a także śpiewa w zespole The Pretty Reckless. Mała dziewczynka ma w sobie dużą wiarę w ludzi i stara się by Grinch stał się częścią małej społeczności. Ponadto wykazuje się dojrzałością i mądrością, bo wie, że święta to nie drogie prezenty, a czas spędzony z rodziną i bliskimi. Grinch czerpie garściami z klasycznych komedii oraz trochę też z musicali. Film można obejrzeć na Netflixie.
2. Last Christmas

Last Christmas miałam okazję obejrzeć rok temu w kinie Pod Baranami. Kate, główna bohaterka, prowadzi mało stabilne życie zawodowe i prywatne. Ciągle wpada w drobne kłopoty, jest roztrzepana oraz chodzi z głową w chmurach. Marzy o byciu wokalistką. Ale ,że trzeba zarobić na czynsz i chleb, to Kate pracuje jako elf w londyńskim sklepie z ozdobami świątecznymi. W życiu głównej bohaterki dużo się zmienia, gdy poznaje Toma. Film Last Christmas jest inspirowany muzyką George’a Michaela zarówno solową jak i wtedy, gdy występował w duecie WHAM!. Obraz Paula Feiga jest pozycją obowiązkową dla fanów GM. Sam reżyser wyznał ,że film jest: “listem miłosnym do George’a“. Warto wspomnieć, że Emma Thompson jest współautorką scenariusza, a sam artysta dał swoje błogosławieństwo by powstał ten film. Ponadto aktorka gra w filmie matkę głównej bohaterki. Ścieżkę dźwiękową stanowią przeboje George’a Michaela i WHAM! W filmie Emilia Clarke śpiewa Last Christmas i muszę przyznać, że jest to dobry cover, a dla fanów duetu Wham twórcy filmu przygotowali miłą niespodziankę, tak zwanego Easter Egg’a. Film będzie można obejrzeć w najbliższych dniach na Canal+. Można również wybrać się na spacer do Biedry i upolować film na dvd, na którym znajdziecie dodatkowe materiały. Last Christmas nie odniósł wielkiego sukcesu w naszym kraju, najprawdopodobniej przez to iż był reklamowany jako typowa słodka, komedia romantyczna, a zapewniam, że to coś więcej. Zresztą przekonajcie się sami!
Jakie są wasze ulubione świąteczne filmy ?