Latynoska Madonna – recenzja serialu Selena

Selena Quintanilla to meksykańsko-amerykańska wokalistka. Największą sławą cieszyła się w pierwszej połowie lat 90 ubiegłego roku. Była jedną z największych gwiazd muzyki Latino i Tejano. Artystka cieszyła się dużą popularnością w krajach hiszpańskojęzycznych oraz w amerykańskiej społeczności Latynosów. Styl muzyczny Tejano łączy w sobie elementy muzyki meksykańskiej, amerykańskiej i europejskiej.

Kariera Seleny Quintanilli – Perez utorowała drogę takim artystkom jak Jennifer Lopez czy Shakira. Te wokalistki pojawiły się na amerykańskiej scenie muzycznej zaledwie kilka lat po tragicznej śmierci artystki. Warto dodać, że Selena Gomez nosi to imię właśnie po słynnej wokalistce. Rodzice Gomez byli uwielbiali Quintanille, a sama Gomez również ma meksykańskie korzenie.

Media nazywały wokalistkę Meksykańską oraz Latynoską Madonną. Od dzieciństwa wykazywała żywe zainteresowanie muzyką, a jej talent wokalny został odkryty przez jej ojca, gdy miała zaledwie 6 lat. Abraham Quintanilla odkrywszy talent najmłodszego dziecka, postanowił założyć zespół Selena y Los Dinos. Od najmłodszych lat koncertowała i występowała na targach, festynach czy weselach. Selena dorastała w muzykalnej rodzinie. Jej ojciec w czasach swojej młodości również próbował zaistnieć w muzycznym biznesie, lecz nie odniósł sukcesu.

W produkcji Netflixa widzimy jaką trudną, pełną wyrzeczeń drogę musiała przejść Selena. Ciągłe próby, koncerty w weekend. Prawie zero spotkań towarzyskich czy poczucia nastoletniej beztroski. Początkująca wokalistka opuszczała zajęcia szkolne, po to by robić, to co kocha – śpiewać i koncertować. Droga do sukcesu nie była usłana różami. Rodzina Quintanilla zmagała się z problemami finansowymi. Jednak to ich nie zrażało i zamiast przykładowo kupować nowe oświetlenie – robili je sami z puszek po brzoskwiniach znalezionych w śmietnikach przysklepowych. Natomiast Selena zajmowała się stroną wizualną nie tylko swoją, lecz całego zespołu. Projektowała ubrania, szyła, przerabiała je po swojemu. Nawet mając niewielki budżet, można zrobić coś samodzielnie. Selena kochała modę, bawiła się nią, tworzyła barwne, błyszczące stroje, a później otworzyła butik z ubraniami.

W rolę Seleny wcieliła się Christian Serratos, którą możecie kojarzyć z serialu The Walking Dead. Produkcja Netflixa przedstawia trudną drogę do sukcesu oraz mocno zaakcentowana jest postać ojca Seleny, który zarządza zespołem, jest tour- managerem, ustala warunki kontraktu, motywuje zespół i niestety rzadko cieszy się z drobnych sukcesów. Na duży plus zasługuje scenografia oraz świetnie oddany klimat lat 80 i 90 ubiegłego wieku. Najjaśniejszą gwiazdą serialu jest oczywiście tytułowa Selena. Od Christian Serratos bije niesamowity blask, przyciąga uwagę nie tylko swoim wyglądem. A wyglądem bardzo przypomina mi młodą Jennifer Lopez, która również zagrała Selene w filmie z 1997 roku. To była jej przełomowa rola, która otworzyła wiele furtek. Na pewno pomogła jej też w karierze muzycznej, ponieważ dwa lata później wydała debiutancki krążek zatytułowany On the 6. Warto podkreślić fakt, że zarówno przy filmowej jak i serialowej wersji rodzina Seleny była zaangażowana w produkcje.

W dużej mierze w serialu śpiewa Christian Serratos, wyjątkiem są sceny z występów, wtedy możemy usłyszeć głos prawdziwej Seleny. Na uwagę zasługuje również praca Adela Cortazar, która stworzyła kostiumy do tego serialu, starannie i dbając o każdy detal. Niektóre ubrania były sprowadzane nawet z Europy. Dobrze, że produkcja zadbała o to, ponieważ wokalistka uwielbiała modę i bawiła się nią.

Selena: The Series to bardzo przyjemny i wciągający serial. Zaplanowano dwadzieścia odcinków, jeszcze nie ma informacji na temat daty premiery drugiego sezonu. Po seansie dziewięciu odcinków z niecierpliwością czekam na kolejny sezon.

Na koniec mała muzyczna niespodzianka – playlista z przebojami Seleny.